W majowym „otwarciu” Rodzinnego Pikniku Rowerowego „Radzyń – Planta” wzięło udział ponad 150 osób i to był sygnał, że takie rzeczy trzeba kontynuować. Pomysłodawcą i główną „sprężyną” tego przedsięwzięcia jest pracownik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Mariusz Denisiuk, który swym pomysłem szybko zaraził kilku współpracowników oraz osób związanych z MOSIREM z Patrykiem Śmiecińskim na czele, który zajął się logistyką imprezy. Grono organizatorów, wśród których każdy miał swą ważną rolę, było bardzo szerokie a wszystko można zobaczyć w galerii zdjęć z imprezy na stronie internetowej MOSiR.
1 września pogoda trochę pomieszała szyki, bo padający rano deszcz zniechęcił wielu uczestników. A trzeba przyznać, że zapowiedzi były obiecujące i zanosiło się na dużą imprezę. Około godz. 10.00 przestało padać i po krótkiej naradzie organizatorzy postanowili trochę „w ciemno” wyruszyć w trasę. Z Radzynia wyjechało tylko 20 osób (kilka dojechało później), ale po przyjeździe na miejsce biwaku okazało się , że jest tam już spora grupa uczestników z Planty i okolic i wszyscy wierzyli, że pogoda nie sprawi psikusa. I tak też się stało.
Na wszystkich czekało ognisko i impreza rozpoczęła się od wspólnego pieczenia kiełbasek. Przy wielu okazjach funkcjonuje stwierdzenie „bufet obficie zaopatrzony” i do tej imprezy także świetnie by się nadało, bo stół aż uginał się od przystawek, napojów i sałatek. I każdy korzystał z tego do woli. Oczywiście nie były to główne punkty niedzielnej imprezy, bo na wszystkich czekało sporo niespodzianek. Niestety nie udało się przeprowadzić całej serii gier i konkursów dla dzieci, bo pogoda nie pozwoliła na szaleństwa na trawie. Za to atrakcje dla starszych wypadły na piątkę. W walce na równoważni ósemka śmiałków okładała się „bezpieczną” bronią aż do wyłonienia zwycięzcy, a w konkursie „Jaka to melodia” dwuosobowe zespoły zgadywały tytuły utworów granych na gitarze. Głównym punktem było oczywiście losowanie roweru wśród uczestników, a miłym wybory Miss Pikniku. Serdeczne podziękowania należą się też wszystkim uczestnikom z Planty za przyjęcie gości, a te szczególne dla Krzysia, który w koszulce „kierownik ogniska” czuwał nad wszystkim. Pięć godzin zleciało nie wiadomo kiedy.
Nie można oczywiście zapomnieć o sponsorach, dzięki którym impreza miała wspaniałą oprawę, zwycięzcy konkursów mogli liczyć na nagrody a wszyscy na ciepły posiłek i napoje. Ci darczyńcy to to Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który wziął imprezę pod swoje skrzydła, Sklep „U Basi”, Stary Piekarz, PUK, PEC, ZEMAT, Auto-Nissan, Spomlek, Zielant, Wojzbun, Koma, Welmax, Foto Express, Markom i Farbex.
I można być prawie pewnym, ze wiosną znów spotkamy się w gościnnej Plancie.