Pomysł organizacji I Radzyńskiej Nocy Świętojańskiej wypłynął co prawda z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, ale szybko dołączyły do współpracy Radzyński Ośrodek Kultury, Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Przesmyckiego oraz Urząd Miasta, który wsparł organizatorów finansowo. I było to bardzo ważne, gdyż impreza ta miała ogromny zasięg i wbrew pozorom wymagała sporo nakładów.
Ideą tego przedsięwzięcia było zachęcenie radzyńskich stowarzyszeń i klubów, ogólnie rzecz ujmując wszystkich ludzi, którzy robią w Radzyniu coś ciekawego - by zaprezentowali swoje walory w jednym miejscu i w jednym czasie, czyli właśnie 23 czerwca na terenie Zespołu Pałacowo – Parkowego. Bardzo dobrym pomysłem było to, że każda impreza Nocy Świętojańskiej miała swego organizatora. Podkreślić należy, że każdy organizator wkładał wiele wysiłku w swoje przedsięwzięcie, co było gwarantem sukcesu.
Już przed południem rozpoczęły się imprezy sportowe. Był to turniej siatkówki plażowej, którym zajął się KS Volley, rozgrywki piłki nożnej, który przeprowadzili Patryk Śmieciński i Marcin Krzykała oraz turniej koszykówki. Ta ostatnia impreza, prowadzona w wersji streetballa przez Artura Tarnowskiego okazała się jednym z jaśniejszych punktów części sportowej. Wśród licznego grona radzyńskich sympatyków koszykówki (była to świetna okazja do wspomnień po latach) mieliśmy okazję zobaczyć 3 osobowe teamy z Międzyrzeca Podlaskiego, Siedlec i Lublina. W lubelskiej ekipie, która zresztą wygrała zawody, podziwiać mogliśmy technikę i doświadczenie Pawła Kosiora, wieloletniego zawodnika Startu Lublin z lat świetności. Wszyscy obserwatorzy zgodnie podkreślali, że było na co popatrzeć. Z każdą godziną imprez przybywało. Wielu mieszkańców przecierało oczy z niedowierzaniem, gdy zobaczyli na naszym stawie żaglówkę i kajaki, co było niespodzianką przygotowaną przez Klub Żeglarski „Korab”. Na boisku w parku Klub Strzelecki „Grot” zajął się strzelaniem z łuku, a piękny pokaz jeździecki to zasługa Radzyńskiego Stowarzyszenia Kawaleryjskiego im. rotmistrza Wincentego Zawadzkiego
Imprezy na dziedzińcu pałacowym miały się rozpocząć o godz. 15. 00 i tu właśnie mieliśmy, krótką jak się okazało, sprzeczkę z deszczem. Kiermasz Rękodzieła przygotowany przez Stowarzyszenie „Stuk – Puk” przeniósł się do pałacu, podobnie jak pokazy sztuk walki. Przy tych właśnie warto trochę się zatrzymać. Swe umiejętności pokazali: sekcja radzyńska Lubelskiej Akademii Aikido, sekcja judo MULKS Technik, Radzyńskie Sportowe Centrum Taekwon-Do oraz Radzyński Klub Karate Kyokushin „Raptor”. Wszystkie pokazy odbyły się w sali pałacowej, i trzeba przyznać, że zrobiły duże wrażenie na widzach, a Ilość oglądających mówiła sama za siebie. Nie można także zapomnieć o wystawach, które przygotował „Stuk – Puk” („Radzyń w malarstwie i fotografii”), oraz ROK w Radzyńskiej Izbie Regionalnej (wystawa archeologiczna). Duża impreza nie mogła odbyć się bez „Rowerowego Radzynia”, który przygotował sporo atrakcji dla dzieci, a dużą popularnością cieszyła się gra „Odkryj pałac radzyński z mapą”, którą przeprowadził Robert Mazurek wraz ze Szkolnym Kołem Krajoznawczo – Turystycznym PTTK przy I LO. Duża grupa dzieci dzięki temu poznała wszystkie zakamarki naszego pałacu.
Duże słowa uznania należą się Andrzejowi Kotyle, który starał się „ogarnąć” wszystko, co dzieje się w czasie imprezy i o wszystkim opowiedzieć widzom, a działo się jeszcze wiele. Na małej scenie przy RIR odbył się spektakl „Czerwony Kapturek” w wykonaniu DKK Młodzieżowego Filii nr 2 MBP., a później na dużej scenie w przedstawieniu „Koronki i Kordonki” zobaczyliśmy podopieczne Ewy Śliwińskiej z ROK. Dużym zainteresowaniem cieszył się godzinny koncert Państwowej Szkoły Muzycznej im. K. Lipińskiego, a dyr. Zbigniew Czuryło pokazał, że muzyka w wykonaniu swych podopiecznych sprawdza się w każdych warunkach i w każdej scenerii. Inne wydarzenia sceniczne to „Stachuriada” Warsztatów Ekspresji Twórczej, która odbyła się w Oranżerii oraz etiuda teatralna „Kilka zdarzeń z życia człowieka” grupy teatralnej „Już Kończymy” działającej przy Radzyńskim Ośrodku Kultury. Godzina 18. 00 to oczekiwany i niepewny punkt Nocy Świętojańskiej czyli Spływ na „byle czym” rzeką Białką. Impreza odbywała się po raz pierwszy i do ostatnich chwil nie było wiadomo, czy znajdą się odważni. Okazało się, że cztery jednostki pływające się znalazły, a wszyscy otrzymali gromkie brawa. Ostatnie imprezy przed zapadnięciem zmroku to maraton aerobiku przygotowany przez Centrum Zdrowia i Fitnessu „New Live” oraz koncert trio powstałego na tą jedną okazję w wykonaniu Kuby Kotowskiego, Karola Strojka i Marian Kwasowca.
Bardzo ważne obowiązki wzięła na siebie Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Przesmyckiego. Pracownice tej instytucji zajęły się sprawą tradycji związanych z Nocą Świętojańską. Ich rola rozpoczęła się o 21. 00 przedstawieniem „Sobótka Świętojańska” przy dużej pomocy grupy zuchów Zuzanny Hołowni. Potem dzieci mogły wykazać się w konkursie szukania kwiatów paproci ukrytych nad stawem, a następnie wszyscy udali się nad rzekę puszczać wianki. Starczyło ich dla wszystkich, a zatroszczyli się o to pracownicy i podopieczni Dziennego Środowiskowego Domu Samopomocy, przygotowując około 300 wianków. Była to chyba najbardziej „magiczna” chwila I Radzyńskiej Nocy Świętojańskiej.
Ostatni akcent to muzyka. Najpierw lżej w wykonaniu popularnego Moll Ass Bandu, a potem troszkę ciężej, gdy na scenie zawitał Stone Age People. Oba zespoły pokazały co potrafią, i nie obyło się bez bisów.
Być może o kimś zapomnieliśmy, ale serdeczne podziękowania należą się wszystkim artystom, sportowcom, młodym aktorom i osobom odpowiedzialnym za poszczególne imprezy. Nie obyło się zapewne bez błędów i niedociągnięć, ale jest czas, by wszystkie te rzeczy wyeliminować na przyszłość. Bo tak naprawdę to przygotowania do II Radzyńskiej Nocy Świętojańskiej już się rozpoczęły.
Fotoreportaż z I Radzyńskiej Nocy Świętojańskiej -23.06.2013 r.