Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radzyniu włączył się w wielką akcję Europejskiego Tygodnia Sportu organizując kilka ciekawych imprez. W sobotę 23 września odbył się rajd rowerowy. Co prawda całe to przedsięwzięcie nosiło nazwę „Czarny Las”, ale tak naprawdę większość czasu uczestnicy spędzili w Wohyniu.
Organizatorami rajdu był MOSiR oraz Cyklo Ski Serwis, ale wszystko, co związane było z Wohyniem wzięli na siebie członkowie stowarzyszenia „Roweraki”. Radzyńskich rowerzystów „przejęli” już przed Wohyniem, w miejscu dawnej granicy między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim i zaczęła się wielka wędrówka z historią tej miejscowości. Trzeba przyznać, że prawie 3 godziny zleciały nie wiadomo kiedy. Jerzy Drzymała stojący na czele Roweraków bardzo ciekawie przedstawił odległą historię Wohynia a Zbyszek Smółko był w swoim żywiole, gdy opowiadał o cmentarzu żydowskim czy drewnianym kościółku w Bezwoli. Słuchać można było bez końca, tym bardziej że Zbyszek potrafi połączyć w swych opowieściach dużą wiedzę z humorem, co nie każdy potrafi.
Po Wohyniu przyszedł czas na ognisko w niedalekiej Plancie. Tam oprócz kiełbasek z rusztu wszyscy otrzymali upominki Europejskiego Tygodnia Sportu i gadżety związane z Radzyniem. Odbyło się także małe losowanie, a szczęśliwcy cieszyli się z koszulek ufundowanych przez Miasto Radzyń Podlaski. Ostatnim punktem sobotniej wyprawy była ścieżka dydaktyczno – przyrodnicza „ Czarny Las” koło Milanowa. Jest to niesamowite miejsce powstałe przez zalanie części lasu przez wodę ponad 20 lat temu. Tego nie da się opowiedzieć, tam trzeba po prostu być. Duże słowa uznania należą się pracownikom Nadleśnictwa za stworzenie i nadzór nad tą ścieżką, bo jest to miejsce, które „czaruje”.
A potem już „tylko” 20 kilometrowy powrót do Radzynia. Do domu z każdą chwilą było bliżej, wiatr w plecy, więc nikt nie narzekał i nie marudził. Koło 17.00 było po wszystkim. Cała wyprawa zamknęła się w 7 godzinach i nieco ponad 60 km.
Jeszcze raz organizatorzy bardzo serdecznie dziękują „Rowerakom, Grupie drGerard za wsparcie materialne i wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że wszystko poszło sprawnie i bez zgrzytów. Współpraca z Cyklo Ski Serwis okazała się strzałem w dziesiątkę, bo tym razem fachowa pomoc Piotrka Małoszuka była koniecznością. Przy kilku awariach jego umiejętności były na wagę złota. Miejmy nadzieję, że charakterystyczny samochód Cyklo Ski Serwis zawsze będzie obecny na rowerowych imprezach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.